Liberte Liberte
255
BLOG

Tomasz Kasprowicz: A mógł zabić

Liberte Liberte Gospodarka Obserwuj notkę 7

Jest taki stary dowcip. Kronika filmowa pokazuje dobrego wujka Stalina. Podbiega do niego dziecko i woła „Wujku daj cukierka!”. A Stalin na to: „Spier…laj”. Na koniec podpis; „A mógł zabić”.

Przedwczoraj Jarosław Kaczyński powiedział, że są pomysły, żeby ze środkami w OFE coś zrobić. Następnie skrytykował ministra Szałamachę, że mu słabo idzie uszczelnianie systemu podatkowego. Nic dziwnego – PiS cały kit zużył na wciskanie go wyborcom podczas kampanii. To i minister Szałamacha nie ma systemu czym uszczelniać, szczególnie, że normę Prezes wyznaczył mu taką, że i Stachanow by nie podołał. Widać pieniądze się kończą (co wielu zapowiadało), zaś przeświadczenie dominacji woli nad rzeczywistością pryska nad pustym portfelem. Zatem pieniądze w OFE wydają się miodkiem tylko czekającym, by się nimi zaopiekował ktoś o wiadomej wielkości rozumku.

Z grubsza wyglądało to na wyrok śmierci dla naszego rynku kapitałowego. Ale jeszcze przed jego otwarciem delfin i wicepremier (tytulatura w kolejności ważności) Morawiecki spotkał się z inwestorami. Chciał przekazać więcej informacji, zanim na giełdzie pojawią się spadki, które zawstydziłyby Brexit. Podejrzewam, że w głowie wielu uczestników rynku zaświtało pytanie: czy jest w ogóle sens ją otwierać. Jednak Morawiecki oznajmił, że PiS ze środków OFE znacjonalizuje tylko około 30 miliardów – reszta zostanie w formie akcji na bliżej niesprecyzowanych kontach funduszu państwowego. Ufff – a mógł zabić. Giełda jeszcze jakiś czas pociągnie.

Pozostaje pytanie – jaki czas. Z mitycznego uszczelniania da się uzyskać co najwyżej kilka miliardów. Podatku od handlu nie ma. Podatek bankowy płaci mało kto. Za to popularność 500+ przerosła oczekiwania. A jak doliczymy czekające w kolejce Mieszkanie+ czy obniżenie wieku emerytalnego to widać, że pieniądze się mogą bardzo szybko skończyć. Zaś zawirowania na rynkach powodują, ze pożyczać coraz trudniej i drożej – zwłaszcza kiedy agencje grożą obniżkami ratingów. Dlatego do słów Mateusza Morawieckiego bym się za mocno nie przywiązywał – ich wiarygodność porównałbym do słów Prezesa zapewniającego, że Macierewicz nie będzie szefem MON.

Oczywiście problemem dla rządzących jest fakt, że czysta nacjonalizacja gotówki nic nie da. Sprzedaż zaś doprowadzi do takich spadków, że wartość akcji spadnie z ponad 100 mld (które wystarczyłyby może, by dociągnąć do następnych wyborów) do… No właśnie – nikt nie wie jak nisko. No i wtedy przyjdzie odpowiadać na trudne pytania: czemu się sprzedaje za bezcen majątek narodowy. Więc zgryz jest spory. A póki nie ma pomysłu jak opędzlować ten garnek miodu – to trzeba pszczoły uspokajać. I dlatego na GPW posłano Morawieckiego. Inaczej wartość akcji może spaść już teraz.

 

Tekst ukazał się pierwotnie na portalu Liberté! - niezależnego liberalnego magazynu społeczno-politycznego. Zapraszamy do odwiedzenia strony internetowej oraz zachęcamy do prenumerowania kwartalnika w druku.

Liberte
O mnie Liberte

Nowy miesięcznik społeczno - polityczny zrzeszający zwolenników modernizacji i państwa otwartego. Pełna wersja magazynu dostępna jest pod adresem: www.liberte.pl Pełna lista autorów Henryka Bochniarz Witold Gadomski Szymon Gutkowski Jan Hartman Janusz Lewandowski Andrzej Olechowski Włodzimierz Andrzej Rostocki Wojciech Sadurski Tadeusz Syryjczyk Jerzy Szacki Adam Szostkiewicz Jan Winiecki Ireneusz Krzemiński

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka