Liberte Liberte
327
BLOG

Wojciech Celiński: Echo Moskwy

Liberte Liberte Polityka Obserwuj notkę 4

Wtem… przyszedł moment kiedy Leszek Miller poczuł się zaniepokojony. Nie niskimi wynikami w sondażach kandydatki Ogórek, lecz stosunkiem Ukraińców do przywódców UPA. A jednak! Faceta, którego nie ruszają tortury w kraju, którym rzadził, coś zaniepokoiło!

miller

Są specjaliści, twierdzący że od nawyków i młodzieńczych skłonności uciec się nie da. Że można próbować, oszukiwać otoczenie i siebie samego, lecz bezskutecznie.

Tezę tę wydaje się potwierdzać postawa przewodniczącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszka Millera.

Leszek Miller latami udawał twardziela – wrzucał nam bon moty i nic, ale to absolutnie nic go nie niepokoiło. Nawet swój epizod w Samoobronie znosił bez zbędnego niepokoju.

Nie niepokoi go też absolutnie, że jego partia gubi ostatecznie nawet ostatnie człony nazwy – lewicy i demokracji od dawna w niej nie ma, nazywanie sojuszem tej organizacji po kolejnych odejściach lub wyrzuceniach – też jest nieco na wyrost.

Wtem… przyszedł moment kiedy Leszek Miller poczuł się zaniepokojony. Nie niskimi wynikami w sondażach kandydatki Ogórek, lecz stosunkiem Ukraińców do  przywódców UPA. A jednak!  Faceta, którego nie ruszają tortury w kraju, którym rzadził, coś zaniepokoiło!

SLD przedłożyło w Sejmie odpowiedni projekt uchwały, „wyrażającej zaniepokojenie”. Leszek Miller twierdzi, że „konieczna jest reakcja polskiego parlamentu” na ustanowienie rocznicy powołania UPA  „Dniem Obrońcy Ojczyzny” i niedawne uczczenie minutą ciszy pamięci jednego z jej przywódców Romana Szuchewycza.  Przypomniał sobie także o rzezi wołyńskiej i jej ofiarach.

Można by spróbować tłumaczyć liderowi postkomunistów, że trudno wymagać od Ukraińców, żeby w swojej polityce historycznej czcili np. Lenina czy Stalina, których kult stale obecny w Rosji panu Millerowi nie przeszkadza. Może nie dotarł jeszcze do tych stron podręcznika, gdzie mowa o Gułagu, o Kołymie, o eksterminacji Polaków pod okupacją sowiecką w 1939 r., o Katyniu w końcu. A może ma podręcznik z czasów, kiedy był piękny i młody – w tamtym na pewno słowa o tym nie ma.

Można by – ale po co? Pan Miller doskonale wie, jak jest. Próbuje cynicznie grać na nucie antyukraińskiej, zapewne w swoim mniemaniu pomagając kandydatce na prezydenta, być może walczy o 8% dla SLD od których uzależnia swoje dalsze przywództwo. A być może, odruchem z młodości bawi się w echo Moskwy – co w Moskwie jest trendy, to u niego na topie?

Jestem ostatnim, który lekceważyłby tragedie naszej części Europy – w XX w. mieliśmy ich za wiele, jak na jeden wiek. Rzeź wołyńska to straszna karta – ale to karta Ukraińców i Polaków, z którą musimy się uporać sami.  Na pewno sldowski projekt uchwały do tego nas nie zbliża.

Dziś Ukraińcy walczą o granicę Europy, o granicę naszej cywilizacji – czy to się komuś podoba, czy nie, czy ktoś to lubi, czy nie. Walczą nie z własnej inicjatywy, lecz reagują na rosyjską agresję. Dziś, w najlepiej pojętym polskim interesie powinniśmy stać za nimi i wspierać ze wszystkich sił. Leszek Miller – wszystko jedno czym motywowany – staje po stronie prorosyjskich ultraprawaków, stając się ich parlamentarną reprezentacją. Gratulacje.

To niebezpieczna zabawa, tak dla Millera jak i tych paru osób pozostających z nim w „sojuszu”. Na szczęście nie stanie się niebezpieczna dla nas wszystkich, bo nie wierzę, by w polskim parlamencie znalazła się  się większości dla takiej uchwały.

Liberte
O mnie Liberte

Nowy miesięcznik społeczno - polityczny zrzeszający zwolenników modernizacji i państwa otwartego. Pełna wersja magazynu dostępna jest pod adresem: www.liberte.pl Pełna lista autorów Henryka Bochniarz Witold Gadomski Szymon Gutkowski Jan Hartman Janusz Lewandowski Andrzej Olechowski Włodzimierz Andrzej Rostocki Wojciech Sadurski Tadeusz Syryjczyk Jerzy Szacki Adam Szostkiewicz Jan Winiecki Ireneusz Krzemiński

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka