Liberte Liberte
973
BLOG

Jan Radomski: Polityka pod dyktando Kaczyńskiego

Liberte Liberte Polityka Obserwuj notkę 20

 Prawo i Sprawiedliwość mówiło do nas przez lata. Zbyt żarliwie, zbyt emocjonalnie, zbyt agresywnie. Konsekwentnie oswajało ze swoją nowomową, formowało na użytek własnej retoryki. Z biegiem czasu coraz mniej nas dziwiło. Poniżanie polskiego państwa, a nawet odmawianie mu suwerenności, stało się codziennością naszej polityki. Przywykliśmy do tego tak bardzo, że nie zauważyliśmy, kiedy tym samym językiem zaczęły mówić inne formacje polityczne.

 

 

Państwo Polskie znalazło się w kryzysie. Podeptane zostały zasady, które w kraju demokratycznym muszą być nienaruszalne. Zwracamy się do ABW i prokuratury o podjęcie działań, które wskażą przyczyny i winnych zaistniałej sytuacji. Zwracamy się do Parlamentu Europejskiego i Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) o objęcie wyborów w Polsce misją obserwacyjną.

Czyje to słowa? Rozsądek podpowiada, że Antoniego Macierewicza, być może Jarosława Kaczyńskiego.Wnikliwy obserwator polskiej polityki potrafiłby wskazać jeszcze kilka hipotetycznych nazwisk, oscylujących gdzieś wokół Prawa i Sprawiedliwości. Autora tego histeryczno-patetycznego manifestu szukałby wśród byłych i obecnych członków tej partii. Ktoś mógłby pomyśleć o Przemysławie Wiplerze, inny o Zbigniewie Ziobrze czy Jacku Kurskim. Jeszcze niedawno nie potrafilibyśmy sobie wyobrazić, że takie tezy może wygłosić ktoś niezwiązany z polską prawicą.

A jednak! Sojusz Lewicy Demokratycznej – bez przymrużenia oka, całkiem na poważnie – wydał oświadczenie, w którym półsłówkami sugeruje, że z polską demokracją jest coś nie tak, a wybory powinny zostać powtórzone pod nadzorem OBWE.

Głos Leszka Milera zgrał się z Jarosławem Kaczyńskim niespodziewanie, obaj na pierwszy rzut oka nie pasują do tego samego chóru. Wcale nie dlatego, że, mówiąc delikatnie, nigdy nie stali po tej samej stronie barykady. Przede wszystkim – przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej zawsze sprawiał wrażenie osoby o znaczącym poziomie politycznej odpowiedzialności, szczególnie na tle polskiej klasy politycznej, która na deficyt tej cnoty cierpi wyjątkowo często. Ta sama cecha, z wektorem w przeciwnym kierunku, wyróżniała prezesa Prawa i Sprawiedliwości.

Zwyczajna debata wymagałaby natychmiastowej odpowiedzi. Leszkowi Milerowi należałoby przypomnieć, czym jest Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Nietrudno wskazać nawet konkretne raporty OBWE, która regularnie kontroluje wszystkie państwa członkowskie, także Polskę. Leszek Miler powinien je przeczytać i natychmiast wycofać SLD z tak idiotycznych insynuacji.

W ostateczności należałoby odwołać się do najprostszej logiki. Nawet najbardziej kompromitujące i zabawne problemy techniczne nie mają przecież nic wspólnego z fałszerstwami wyborczymi. Wręcz przeciwnie, wybory sfałszowane to zazwyczaj te, w których liczenie głosów idzie jak z płatka, a wyniki znane są zaraz po zamknięciu lokali wyborczych.

Trzeba odróżniać internetowe memy od polityki, zwłaszcza wtedy, gdy uderza się w tony tak poważne, jak podważanie najważniejszego mechanizmu demokracji: wolnych wyborów.

Wszystko to moglibyśmy powiedzieć, gdyby Sojusz Lewicy Demokratycznej nie ustawił się na pozycjach, które od lat okupuje polska prawica. Na pozycjach, z którymi  - wiemy to, niestety, z wieloletniego i bolesnego doświadczenia – dyskusja nie ma najmniejszego sensu. Żaden fizyk nie przekona Antoniego Macierewicza, że w Smoleńsku doszło do katastrofy, podobnie jak żaden politolog nie przekona Leszka Millera, że z polskimi wyborami, pomimo kompromitujących problemów technicznych, wszystko było w porządku.  

Kilka miesięcy temu poznaliśmy nagrania, na których były szef MSW twierdził, że polskie państwo istnieje tylko teoretycznie. Gdy opozycja, ta z lewej i prawej strony, wyczuwa polityczne mięso, natychmiast traci zdrowy rozsądek i kontakt z rzeczywistością. Wtedy puszczają hamulce i powiedzieć można właściwie wszystko, każda brednia znajduje swoich odbiorców. A stąd bardzo krótka droga do tego, żeby państwo zniknęło nawet teoretycznie, wystarczy przypomnieć ustrojowe igraszki Prawa i Sprawiedliwości z poprzedniej dekady.

Przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej wprowadził swoją partię na krętą i niebezpieczną ścieżkę; udowodnił, że w ferworze walki o własne interesy można zapomnieć o rzeczach najważniejszych. Mądrość i odpowiedzialność zostały zepchnięte przez drugi plan przez złość i frustrację. Przypominanie najsłynniejszego powiedzenia Leszka Milera byłoby w tej sytuacji zbytecznym okrucieństwem. Nie warto się pastwić – jeśli jest prawdziwe, historia oceni go wyjątkowo okrutnie.

Twitter: @jwmrad

Blog: radomski.liberte.pl

 

 

 

Liberte
O mnie Liberte

Nowy miesięcznik społeczno - polityczny zrzeszający zwolenników modernizacji i państwa otwartego. Pełna wersja magazynu dostępna jest pod adresem: www.liberte.pl Pełna lista autorów Henryka Bochniarz Witold Gadomski Szymon Gutkowski Jan Hartman Janusz Lewandowski Andrzej Olechowski Włodzimierz Andrzej Rostocki Wojciech Sadurski Tadeusz Syryjczyk Jerzy Szacki Adam Szostkiewicz Jan Winiecki Ireneusz Krzemiński

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka