Liberte Liberte
510
BLOG

Jan Winiecki: Więcej wiedzy w dyskusjach i postulatach w sprawie

Liberte Liberte Gospodarka Obserwuj notkę 14

 Obserwuję wyraźną ofensywę wiary w to, że bycie częścią systemu wspólnej waluty (euro) to najważniejszy miernik naszej pozycji w Unii Europejskiej. Niestety wierze nie towarzyszy rzetelna analiza rzeczywistości europejskiej w tej sprawie. Spróbujmy wprowadzić do tejże dyskusji elementy oceny rzeczywistości, których do tej pory albo brakowało, albo interpretowane były w wyraźnej kontrze do realiów polityczno-ekonomicznych.

Przede wszystkim przypomnijmy oczywistą prawdę, że systemy monetarne – inne niż oparte na walucie kruszcowej – oparte są na  z a u f a n i u,  że uczestnicy systemu zachowywać się będą zgodnie z regułami gry. Takie reguły są szczególnie ważne w przypadku europejskiego systemu monetarnego, czyli strefy euro, gdyż nie istnieje jednolita polityka fiskalna strefy euro.

Kryzys systemowy na początku bieżącej dekady wynikał właśnie z załamania się owego zaufania. Po pierwsze, reguły gry zostały „rozwodnione” z inicjatywy głównych graczy Unii Europejskiej – Niemiec i Francji – do których doszlusowali inni zwolennicy „miękkich reguł” fiskalnych (np. Włochy). Jeszcze inni, jak np. Grecja, uznali, że w tych warunkach hulaj dusza, piekła nie ma i zaczęli pożyczać na potęgę. Efekt znamy.

Przetoczyła się fala krytyki, Niemcy, Holandia i i inni zwolennicy większej dyscypliny doprowadzili do „utwardzenia” reguł fiskalnych, ale – starym zwyczajem – pozostawiali furtki do rozmiękczania, może węższe, ale do przeciśnięcia się przez nie w razie potrzeby. Efekty zaczynają być widoczne. Włochy zacięcie bronią się przez zwiększeniem dyscypliny fiskalnej, a równolegle czyni to jeden z „rozgrywających” w UE i strefie euro – Francja. Kolejny kryzys mamy więc jak w banku…

A teraz o „rozgrywających” i wpływie na polityczne decyzje w strefie euro; w Unii też, bo są to reguły uniwersalne. Jest poważnym błędem w ocenie politycznej traktowanie członkostwa w strefie euro jako wyznacznika siły oddziaływania na stosowanie reguł gry w jakiejkolwiek – a zwłaszcza głównie ekonomicznej – organizacji. Liczy się głównie  s i ł a  gospodarki danego kraju. Widzimy to i w Unii i w strefie euro. Hiszpania weszła do strefy euro od samego początku. Tymczasem błędy w polityce mieszkaniowej spowodowały kryzys finansowy i jego pogłębienie błędami w polityce makroekonomicznej za rządów socjalistów premiera Zapatero. Efekt? Hiszpania przestała być słyszalna w procesach decyzyjnych i jej głównym problemem jest ochrona własnych – nie zawsze najlepiej rozumianych – interesów ekonomicznych. Mało? Weźmy jednego z głównych rozgrywających -  Francję. Kiedyś równorzędnego partnera, dziś w powszechnej opinii tylko numer dwa i to ze sporym dystansem do niemieckiego lidera.

Naszym najsilniejszym atutem jest właśnie  s i ł a  n a s z e j  g o s p o d a r k i.  Przez ostatnich parę lat przestaliśmy jednak zmieniać reguły gry na bardziej korzystne dla swobody działalności gospodarczej, a oportunistyczne pomysły poprzedniego premiera obciążają ją dodatkowo wzrostem wydatków na „socjal” i rosnącą niepewnością dla działalności sektora przedsiębiorstw. Tutaj trzeba dokonywać zmian czyniących naszą gospodarkę bardziej elastyczną i innowacyjną, a nie formułując kompletnie błędne hasła, że liczy sie członkostwo w strefie euro, aby być słyszanym i słuchanym.

Liberte
O mnie Liberte

Nowy miesięcznik społeczno - polityczny zrzeszający zwolenników modernizacji i państwa otwartego. Pełna wersja magazynu dostępna jest pod adresem: www.liberte.pl Pełna lista autorów Henryka Bochniarz Witold Gadomski Szymon Gutkowski Jan Hartman Janusz Lewandowski Andrzej Olechowski Włodzimierz Andrzej Rostocki Wojciech Sadurski Tadeusz Syryjczyk Jerzy Szacki Adam Szostkiewicz Jan Winiecki Ireneusz Krzemiński

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka