Liberte Liberte
631
BLOG

Jan Winiecki: Korea Północna polskiej gospodarki

Liberte Liberte Gospodarka Obserwuj notkę 16

 Mamy kolejne przedstawienie pod hasłem: „najazd górników na Warszawę” i niczym nie zawoalowane (karalne w świetle kodeksu karnego, przypominam!) groźby festiwalu destrukcji w okolicach Sejmu i gdzie indziej. Reakcja władz? Typowa. Politycy generalnie mają miękki kręgosłup, a w okolicach wyborów ta miękkość osiąga stan galarety. Oportunistyczne i kosztowne dla nas, podatników, obietnice byłego już premiera Tuska przerzucenia kosztów niewydolności górnictwa węgla kamiennego na (państwowe!) elektrownie, a także zapowiedź w expose nowej premier Kopacz walki z „nieuczciwą konkurencją” w imporcie węgla rokują jak najgorzej.

Mamy kolejne rządy, które po pierwsze tolerują górnicze bezprawie (a potem dziwią się erozji zaufania do systemu prawnego!) oraz kontynuują i poszerzają skalę – i tak już bardzo kosztownego – dotowania gałęzi skazanej na radykalne zmniejszenie skali działalności. Zacznę jednak od bardziej bulwersującej kwestii. Górnicze związki zawodowe wyspecjalizowały się w roli swoistej Korei Północnej. Przywódcy tego nieszczęsnego kraju swoimi groźbami wojen lokalnych, użycia broni atomowej, itp. wyszantażowywują zwykle jakieś wsparcie materialne dla swojej ledwo dyszącej gospodarki, która stać na bomby, ale już nie na wyżywienie własnego narodu. Nasi „północni Koreańczycy z Górnego Śląska robią dokładnie to samo (nie mają tylko bomby atomowej, na szczęście!), wyszantażowywując kolejne dotacje kosztem  własnego społeczeństwa.

W kwestii ekonomicznej strony problemu górnictwa węglowego nie zamulajmy obrazu, który jest jasny i jednoznacznie niekorzystny. To nie o rosyjski węgiel tutaj idzie. Po pierwsze,  k a ż d y  sprzedawalny na rynkach międzynarodowych węgiel jest tańszy od węgla z państwowych kopalni Górnego Śląska. Ważniejsze jest to, że  konkurencja importu jest  s k u t k i e m, a nie przyczyną.

Polski węgiel jest rosnąco kosztowny – i w wyniku tego niekonkurencyjny – ze względu na bardzo wysokie i ciągle rosnące koszty pracy, a także coraz trudniejsze warunki jego pozyskiwania. Wysokie koszty powstawały w wyniku kolejnych wyszantażowywanych podwyżek dochodów górników w tzw. dobrych latach minionej dekady. Tyle, że te dobre lata nie miały wiele wspólnego ze wzrostem wydajności w polskim górnictwie, a bardzo dużo z dekadą wzrostu cen ropy naftowej. A jak wiadomo ceny węgla są na rynkach międzynarodowych „ciągnione” (w górę lub w dół) przez ceny dominującego paliwa kopalnego, jakim jest ropa.

Nie czarujmy się i nie opowiadajmy bajek. Czeka nas teraz około 20 lat obniżających się cen ropy naftowej. W poprzednim cyklu surowcowym, ceny na przełomie lat 70. i 80. XXw. doszły do poziomu ponad 90 dzisiejszych dolarów a w 1999r. osiągnęły w pierwszym półroczu cenę 12 dolarów (bieżących) za baryłkę. Nie twierdzę, że skala zmian może okazać się identyczna, ale  k i e r u n e k  zmian na pewno tak. Już dziś około 40% kopalni jest nierentownych i ten udział będzie rosnąć. Uleganie szantażowi przerzucać będzie na barki podatników rosnący ciężar finansowy.

Trzeba umieć powiedzieć: NIE! I jest na to czas nie tyle już najwyższy, ile dawno spóźniony. Górnictwo węgla kamiennego odgrywa już niewielką rolę w naszej gospodarce i ta rola z przyczyn ekonomicznych (polskich i globalnych) będzie się zmniejszać. Gospodarce wygaszanie trwale nierentownych kopalni nie zagrozi gospodarce. A politycznie groźby górników nie mają wielkiej siły przebicia. W końcu cała branża, to niespełna 100 tys. zatrudnionych. Nawet wraz z rodzinami nie zdecydują o wyniku wyborów. O ile dobrze pamiętam, Leszek Balcerowicz w okresie poprzednich dyskusji o roli węgla kandydował właśnie z Górnego Śląska i wygrał lokalne wybory w 1997r. „w cuglach”. Czyli politycznie też nie ma strachu.

Pozostaje problem socjalny. Na pewno trudny, ale czasem trzeba powiedzieć jednoznacznie, że okres życia na koszt innych się kończy, a w każdym razie musi zostać ograniczony. Poza tym, wielu dzisiejszych górników, to nie tylko „ludzie od kilofa”, ale wykwalifikowani rzemieślnicy. Dla nich praca znajdzie się na pewno. Jedno co się skończy, to niezasłużone przywileje. A działacze związkowi? Tych północnych Koreańczyków najmniej mnie żal…

Liberte
O mnie Liberte

Nowy miesięcznik społeczno - polityczny zrzeszający zwolenników modernizacji i państwa otwartego. Pełna wersja magazynu dostępna jest pod adresem: www.liberte.pl Pełna lista autorów Henryka Bochniarz Witold Gadomski Szymon Gutkowski Jan Hartman Janusz Lewandowski Andrzej Olechowski Włodzimierz Andrzej Rostocki Wojciech Sadurski Tadeusz Syryjczyk Jerzy Szacki Adam Szostkiewicz Jan Winiecki Ireneusz Krzemiński

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka