Liberte Liberte
768
BLOG

Jan Winiecki: "Żądanie utopii, czyli ciemnogród postnaukowy"

Liberte Liberte Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

W którymś ze swoich felietonów sformułowałem teorię dwóch ciemnogrodów. Dodałem też, że Polsce jest to trudniejsze do zauważenia, gdyż zmagamy się od kilku lat z ciemnogrodem tradycyjnym, przednaukowym. Tymczasem w świecie zachodnim znacznie niebezpieczniejszy, bo silniejszy politycznie, jest ciemnogród postnaukowy politycznej poprawności. Warto zacząć zwracać na niego uwagę, gdyż w miarę cofania się fali ciemnogrodu przednaukowego zacznie być znacznie groźniejszy dla perspektyw cywilizacyjnych Polski.

Z okazji rocznicowych „Solidarności” jakaś pańcia z „Krytyki Politycznej” sformułowała w dodatku codziennym do tegoż kwartalnika ni mniej ni więcej tylko „polskie żądanie utopii”. Solidarności udało się (wolność przyszła po dekadzie), więc i współczesnemu lewactwu też może wyjść utopia (aż strach pomyśleć  c o  by miało przyjść po dekadzie panowania utopii!).

Ani słowa o tym, że komunizm rozkładał się ekonomicznie od połowy lat 70. Następowała też degrengolada demograficzna, ekologiczna i moralna. Solidarność 1980-81była ledwie symptomem, a nie dźwignią rozpadu komunizmu. Są na świecie tuziny artykułów naukowych i książek opisujących te zjawiska. I to, że gdzieś tam w lewicowych piersiach wzbiera nostalgia za kolejną próbą wymuszenia na ludziach kolejnej próby wprowadzenia utopii nie zmienia  w i e d z y  o rzeczywistości.

W tym samym dodatku czytamy: „Kształcimy niewielką elitę. Resztę wyrzucamy za burtę”. Ciemnogród postnaukowy w krystalicznej postaci, który odrzuca wszelką wiedzę jako niewygodną, bo ważniejsze są przekonania o słuszności politycznie poprawnej tezy. Wypisywanie takich andronów w sytuacji, gdy jest dokładnie odwrotnie urąga inteligencji czytelników gazety po którą – coraz bardziej z przyzwyczajenia w moim i chyba nie tylko moim przypadku – sięga przecież częściej człowiek wykształcony.

Toczą się zażarte dyskusje, jak podnieść poziom absolwentów wyższych studiów w sytuacji, gdy na studia idzie nie 10% (jak za komuny), lecz 60% młodzieży. Nawet publicysta Krytyki Politycznejjest w stanie policzyć, że średnia z górnych 10% jest wyższa niż z 60%. Problemem jest to, jak w warunkach tak szerokiego otwarcia (a nie wyrzucania za burtę!), utrzymać poziom jakości. Jest dokładnie odwrotnie niż pisze ów publicysta (z doktoratem!?); problemem jest tworzenie i poszerzanie elity w warunkach zalewu rozleniwionej nierzadko przeciętności.

Podobnie jest zresztą na niższych szczeblach nauczania, gdzie przeciętność jest normą i rodzice zdolniejszych dzieci robią co mogą, by ich dzieci nie utonęły w morzu bylejakości. Dodatkowe pieniądze (ukochane rozwiązanie lewicowców) i równoległe ścieżki nauczania nie rozwiązują żadnych problemów. Gdy uczyłem w 1980/81r. na Uniwersytecie Marylandzkim, w podstawówce, do której chodził mój syn było pięć poziomów nauczania matematyki! Tyle, że na najwyższym nie było ani jednego Amerykanina: tylko trójka dzieci wizytujących, zagranicznych profesorów.

Amerykańskie szkoły państwowe, opanowane przez uzwiązkowione lewactwo, są miejscem szkolenia politycznej poprawności i w niewielkim tylko stopniu uczą i wymagają czegokolwiek. Wszyscy, którzy chcą, by ich dzieci posiadły wiedzę uciekają do szkół prywatnych, gdzie nauczyciele zarabiają o połowę mniej pieniędzy, ale i nauczyciele, i uczniowie mają motywację by skutecznie przekazywać i wchłaniać wiedzę. „Ludzie reagują na bodźce; cała reszta, to przyczynki”, jak definiował ekonomię prof. Williams…

Liberte
O mnie Liberte

Nowy miesięcznik społeczno - polityczny zrzeszający zwolenników modernizacji i państwa otwartego. Pełna wersja magazynu dostępna jest pod adresem: www.liberte.pl Pełna lista autorów Henryka Bochniarz Witold Gadomski Szymon Gutkowski Jan Hartman Janusz Lewandowski Andrzej Olechowski Włodzimierz Andrzej Rostocki Wojciech Sadurski Tadeusz Syryjczyk Jerzy Szacki Adam Szostkiewicz Jan Winiecki Ireneusz Krzemiński

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie